Znaczy, taka wiertarka wystarczy spokojnie do majsterkowania, do drewienek, ale przy większych średnicach i twardszym materiale trzeba podpierać stolik. Palcem naciśniesz i widać jak się ugina.
@KolA ma przypakowane palce, więc od razu łamie takie stoliki. One się go boją. Sam widzisz jaką to ma wytrzymałość, a "lepsiejszy czepak", o którym
@RyBy mówisz wygląda jak starszy parksajd z 2 kołami pasowymi, tylko inną budą.
Takie są uroki wiertarek za ~400 zł. Miałem przez chwilę też tą, o której wspominał
@KolA i dopiero w niej stolik był masywny. Nawet proma, wersja, która kosztuje obecnie ~2k zł miała stolik, który lekko, ale widocznie uginał się pod naciskiem przy wierceniu w stali, wiertłem fi 10.
Jeżeli budżet jest już sztywny jak pan zwłok w kostnicy, to... ślizgające się paski wymienisz ewentualnie na zębate lub dasz lepik. Luz na pinoli skasujesz śrubką. Bijący uchwyt zawsze można zmienić na inny. Grzejący się silnik s2-XX minut - poczekasz aż ostygnie albo doczepisz sobie radiatory i wentylator na 12v. Do stolika dorobisz regulowaną podpórkę. Wyginającą się rurę zalejesz epoksydem z grysem. I będzie wiercić.
Wiertarkę obecnie kupiłbym w pobliskim sklepie metalowym, żeby nie było problemu ze zwrotem. Jednak przed tym zażądałbym prezentacji, tzn. sprawdzenia, czy nie ma luzów na wrzecionie i pinoli, a jeżeli jest na tym drugim, to jego skasowanie (kedyś w metalowym przyglądałem się dedrze, sprzedawca próbował skasować luz na pinoli, a okazało się, że gwint przy robaczku był zerwany).
Następnym krokiem będzie założenie prostego wiertła (które weźmiesz ze sobą), podłączenie do 230v, otworzenie pokrywy, zablokowanie krańcówki w budzie i sprawdzenie, czy koła pasowe nie mają bicia. To czasem się zdarza i buda bardziej hałasuje od wibracji, które przenoszą się na całą wiertarkę. Wiertło też powinno obracać się centrycznie. No chyba, że chcesz latać ze zwrotami, wtedy możesz olać.
Z drugiej strony jeżeli jesteś pasjonatem krzywych wierteł, to te luzy mogą być, a nawet pomagają w tym, żeby otwór nie był tak rozbijany.
