Poddaję pod waszą weryfikację mój proces myślowy.
Nie chwaląc się, ostatnio dużo rżnę, niestety - w warsztacie. Dużo dziabania na kawałki tarcicy 52mm (z polotem do 55mm, zależy jak tam im sie porobiło). Na mojej makiecie MLT100 to raczej są akrobacje, żeby uciąć 50CM z dechy szerokiej na 40 CM i długiej na 2m, bukowej, 52mm. Da się, ale już nadszarpnąłem stan tego plastikowego wynalazku, tarcza mi staje, bezpiecznij potrafi wybić, nie chcę tak. Z resztą czas = pieniądz, a ten element zabiera mi najwięcej czasu.
Wymyśliłem sobie że kupię byle gówno, za byle pieniądze, aby rozcinać to na płasko. Styropian / pianka pod spód dechy, decha na ziemi, cyk w poprzek ręczną i odcięte 50CM. Co więcej, może też wyznaczyć sobie linię i od razu machnąć wzdłużnie materiał na 20cm szerokosci, dwie beleczki - gotowe do strugania?
Może mam jakieś urojenia, bo nie pracowałem nigdy taką ręczną tarczową - da to radę na takie zastosowania? Co byście mi polecili po pieniądzach?