Jeżeli chodzi o wady wyrzynarki, to olałbym taką, która ma luz osiowy na suwaku, tzn. osadzony brzeszczot można przekręcić w bok. Sprzęciwo tego typu tnie bardzo losowo, rzadko po narysowanej linii. O prowadzeniu przy łacie nie ma mowy, zazwyczaj ucieka kąt w pionie. No i oczywiście brzeszczot musi ustawiać się równolegle do bocznej krawędzi stopy. Wtedy nie trzeba driftować wyrzynarką, żeby utrzymać linię.
Jak do tej pory najlepiej cięło mi się makitą 4329. Chociaż nie spełnia twoich wymagań, a brzeszczot ma mocowany na śrubkę, to jednak jest wyrzynarką, która prowadzi się gładko, stosunkowo cicho i po linii, co dziwne - mimo lekkiego luzu na rolce.