Dość często po wyrzynarkę sięgam zarówno do prostego jak i krzywoliniowego cięcia. Poręczna mała, wygodna. Jak SETA napisał wiele zależy od brzeszczotu i umiejętności. Cięcie z ręki po narysowanej linii, żadne szyny. To jak z ręczną piłą, trzeba się nauczyć z niej korzystać.
To trzecia z prawd Tischnera, czyli - gówno prawda
.
Są wyrzynarki i urządzenia wyrzynarkopodobne. Wiem, bo miałem oba produkty. Swego czasu kupiłem najwyższy model na kablu Ryobi i ciął jak chciał. Od około roku jestem posiadaczem (szczęśliwym) wspominanej tutaj Makity. Jeśli nakreślę linię prostą na desce, to bez problemu mogę po tej linii Makitę poprowadzić, nawet z ręki. Z Ryobi nie było szans. Myślę, że założyciel wątku miał podobnie ze swoim Meecem.
Odpowiadając na pytanie - tak warto zamienić na Makitę, bo to wyrzynarka, a nie produkt wyrzynarkopodobny.
Dodam jeszcze, że za Ryobi zapłaciłem więcej niż za Makite...