Jak to mówią : pierwsze miotły na wieszaki

No muszę przyznać, że bez piły stołowej ten projekt byłby nie do wykonania...

Także kolego, nie przejmuj się. Studiuj forum i internety, szkol się w sarkazmie i jazda do przodu!

dokładnie, nic dodać nic ująć

A tak na serio to to był pierwszy projekt z użyciem piły i główne założenie było żeby nauczyć się jej używać. To że przez przypadek wyszło coś co działa to dodatkowy bonus.

Co do jakości wykończenia (strugania, szlifowania, malowania) to można powiedzieć że styl nie wykończony został wybrany świadomie. Nie, nie dorabiajmy żadnej teorii to jest wieszak na szpadle wiszący w garażu zrobiony ze zbutwiałych odpadków. Jakość wykończenia jest aż nadto adekwatna

Piękno w czystej postaci, urzekł mnie ten surowy i minimalistyczny styl. Do tego jeszcze praktyczne. 

Moj pierwszy projekt to byly odpady plyty wiórowej i sklejki walajace sie gdzieś na 'po budowie' domu plus jakieś kantówki do wzmocnienia. Z narzędzi to miałem wyrzynarkę, wkrętarkę ekierkę (!) i ołówek... może jeszcze piłę ręczną, ale raczej nie

Taki stolik/biurko warsztatowo-ogrodowe stworzony jako recycling odpadów pobudowlanych i potrzeba chwili - budowa zakończona, kupa do zrobienia w srodku a ileż można na podłodze robić... Tak brzydki, że szybko wywędrował w kąt między garażem a domem, na zewnątrz - z myślą że jak zniszczeje to wyrzucę.

No i w tym roku ma już 14 lat, stoi i nie chce się rozpaść

Takie prowizorki na chwilę, mimo że nie najpiękniejsze są czysto użytkowe i trwają. A swoją drogą - natchnąłeś mnie trochę co zrobić z odpadami deski tarasowej po 70-80cm

czy nie łatwiej byłoby sięgnąć po dowolny narzędź gdyby to wszystko po protu stało na ziemii oparte o ścianę. W tej chwili aby wziąć coś co jest najbliżej ściany, musisz wyjąć wszystko co jest przed.

Nie. Tak z doświadczenia, bo ja mam taki system jak piszesz
Jak masz sterte narzedzi opartą o ścianę, a na koniec jeszcze drabina, to i tak musisz to wszystko ruszyć żeby wyjąć to przy ścianie... a zawsze jak na złość grabie zahaczą motyke i bałagan się robi.

Tak czy siak, raz do roku musisz się dokopać do łopaty od śniegu, a potem to ona jest już z brzegu... Przy takim wieszaku masz przynajmniej wolne miejsce na ziemi - łatwość sprzątania lub jakaś skrzynka czy kosiarka pod spodem się zmieści.