Wychodzę z założenia, że na placu zabaw pijany dorosły nie powinien się mocno poturbować, bo zniechęci się przeszkodami. Jeżeli puścisz na taką budowlę kilka dzieciaków na raz, to zobaczysz:
* jednego, który koniecznie podczas jazdy musi złapać za nogę drugiego wspinającego się po ściance,
* trzeciego, który po drabince sznurowej od zewnątrz wejdzie na powierzchnię na górze i będzie próbował chodzić po obramowaniu, albo po sznurach,
* czwartego, który będzie wychodzić na obramowanie, korzystając z układu belek przy mocowaniu huśtawki
Oczywiście dzieciom nic się nie statnie, dopóki nie przestraszy ich nadbiegająca z szybkością światła matka, która jeden z tych numerów zobaczy.
A wystarczy namalować białą farbką linie, po których dzieci mogą biegać.