Nikt tutaj nie twierdzi, że ten hikoki albo parkinson są najlepsze na świecie - rozmawiamy o określonym budżecie i zastosowaniu. Masz rację, że nie jesteśmy w stanie stwierdzić czy producent nas nie robi w jajo odnośnie energii udaru, jednak bardziej prawdopodobne dla mnie jest to, że w/w hikoki jest bliżej prawdy z energią 3.2J, niż w/w parkinson z energią 5J. Z powodu pewnego zrządzenia losu posiadam obydwa sprzęty i moje ręce mówią, że nie ma dużej różnicy w sile udaru pomiędzy hikoki, a parkinson. Pewnie - podkuwa się trochę szybciej za pomocą parkinsona, ale wg. mnie różnica wynika bardziej z wagi (masy) sprzętu, niż z energii udaru wg. specyfikacji producenta. Co do wiercenia, to hikoki tutaj wygrywa znacznie, ze względu na wyższą prędkość obrotową wiertła i częstotliwość udarów - dużo szybciej powierciłem kilkanaście dziur fi10 za pomocą hikoki niż parkinsona.
Ja osobiście wybrałem hikoki do takich celów jak KrisssK wspomina i wydaje mi się, że będzie On, podobnie jak ja, zadowolony. Ma to to je***ięcie, bardzo wygodnie się manewruje tym sprzętem, ze względu na mały rozmiar i wagę, przełącznik obrotów prawo/lewo jest sprytnie schowany oraz mechanizm przełączania trybu pracy pracuje cicho i precyzyjnie. Wydaje mi się, że w podanym zakresie cenowym jest to najlepszy wybór - stąd ja takiego wyboru dokonałem.
Jednocześnie jestem bardzo daleki od stwierdzenia, że w/w parkinson to syf. Jest to super wybór jeśli przyjmiemy budżet na poziomie do 250zł i godzimy się z tym, że przyjdzie nam manewrować dużym klocem oraz że działanie mechanizmu przełączania trybu pracy może wku*wiać (np. mnie).
Na temat hilti się nie wypowiem, bo takowym sprzętem nie pracowałem, a jedynie słyszałem legendy na temat zdaje się modelu te-5 (?).