Kilka dni temu przyszła strugarka Bernardo SP 200:
https://www.hafen.pl/sp-200-p-/-400-vPomijając o 10k droższego Roblanda jest to jedyna strugarka jaką znalazłem która przychodzi w częściach lub można sobie rozebrać bez utraty gwarancji co bylo dla mnie bardzo ważne.
Dziś w końcu ją skończyłem składać i uruchomiłem i mogę wyrazić opinie.
1. Blaty - tego się najbardziej obawiałem - na szczęście są idealnie proste - mam normowany liniał, nie wcisnę nawet najcieńszego płatka szczelinomierza - duży, bardzo duży plus.
2. Jest cicha. Znaaaaaacznie cichsza niż niż wcześniej posiadany Schepach 1080. Ja biegu jałowym w odciąg zagłusza strugarkę.
I to koniec plusów.
Teraz minusy:
1. Pomijając śliczne blaty to reszta to chińszczyzna najniższego sortu. Korbki do regulacji blatów nie pasujące do trzpieni (bez pilnika sie nie obeszło). Otwory mocujące blat wywiercone tak, że nie dało się w linii prostej ustawić szajby silnika i wału.
2. Tępe noże, ale tak kompletnie. Strugają, ale czuć, że to męka
3. Wibracje - mimo godzinnego ustawiania silnika nadal paski mi się grzeją i czuć delikatne drganie - nadal coś jest nie tak.
4. Silnik kręcił się w niewłaściwą stronę, po raz pierwszy przydała się wiedza ze szkoły jak zmienić kierunek obrotów silnika 3fazy
Choć to może być wina instalacji.
Ogólnie jak ktoś ma czas i cierpliwość to mogę polecić ze względu na rewelacyjne blaty (i przykładnice), ale nie jest to maszyna dla kogoś kto chce, żeby przyszło gotowe - włączyć i pracować. A i trzeba negocjować cenę, pan z Hafena dał ogromny rabat.