Próba wykonania połączenia na 45st za pomocą moich amatorskich narzędzi, chyba efekt zadowalający.

Fafuśnie.

Czy ja wiem?
Akurat na codzień pracuje z aluminium i wiem że materiał tego samego producenta różni się wymiarologią jeśli pochodzi z różnych fabryk. My na rysunkach oznaczamy wymiary kluczowe i te odchylki mieć nie mogą a reszta ma założoną tolerancję i tu się zdarza że wymiar "ucieka" względem drugiego. Taka technologia bo szyny nie są odlewane.

Artur, ja tylko podkreślam ten niesmak . Wszystko działa zaje**ście, ale gdybym był człowiekiem odpowiedzialnym za takie rzeczy w taaaaakiej firmie z takim brandingiem to zrobiłbym wszystko, aby takich niuansików nie było.  Nie jest to znowu jakaś kosmiczna technologia, tym bardziej w obecnych czasach.  I nie robią też tego w milionowych nakładach, żeby "trzy" fabryki miały to naparzać. A nawet jak naparzają, bo tak ekonomiczniej, to wróć - nie jest to CHYBA jakaś kosmiczna technologia, aby nie zachować podstawowej wymiarologii.
A tak z czystej ciekawości zapytam: jak nie odlew to co, bo byłem święcie przekonany, że to jakiś wtrysk.

Na pamiątkę 😉

Cytuj

Czy ja wiem?
Akurat na codzień pracuje z aluminium i wiem że materiał tego samego producenta różni się wymiarologią jeśli pochodzi z różnych fabryk. My na rysunkach oznaczamy wymiary kluczowe i te odchylki mieć nie mogą a reszta ma założoną tolerancję i tu się zdarza że wymiar "ucieka" względem drugiego. Taka technologia bo szyny nie są odlewane.

Artur, ja tylko podkreślam ten niesmak . Wszystko działa zaje**ście, ale gdybym był człowiekiem odpowiedzialnym za takie rzeczy w taaaaakiej firmie z takim brandingiem to zrobiłbym wszystko, aby takich niuansików nie było.  Nie jest to znowu jakaś kosmiczna technologia, tym bardziej w obecnych czasach.  I nie robią też tego w milionowych nakładach, żeby "trzy" fabryki miały to naparzać. A nawet jak naparzają, bo tak ekonomiczniej, to wróć - nie jest to CHYBA jakaś kosmiczna technologia, aby nie zachować podstawowej wymiarologii.
A tak z czystej ciekawości zapytam: jak nie odlew to co, bo byłem święcie przekonany, że to jakiś wtrysk.

Wg mnie szyny to alu przeciągane przez matrycę. Świadczą o tym wzdłużne "kreski" i właśnie to przeciąganie sztaby aluminium zurzywa matrycę. I pewnie póki trzyma podstawowe istotne wymiary to matryca ma rację bytu, potem wymienia się ją na nową. I teraz szyna z nowej matrycy vs szyna z matrycy na końcu jej życia ma odchyłki.
Odnośnie wtrysku to przez t tracki bardzo ciężko by było wyjąć taką szynę z matrycy po wtrysku a pamiętamy że festool robi i dłuższe szyny. W ofercie mają nawet 5 cio metrowe.
Ale przyznaje ze płacąc taką kasę człowiek zakłada ze dostaje ideał.

Cytuj

Bo u mnie to takitam szicik.

Ciźby tam jakaś "przelotowafasolkadominopodobna" spozierała na oglądających?

Sie zatenteguje

Najpierw cięcie na 45 zagłębiarką a potem frezowanie za pomocą frezarki z mała kostką.

Wycięte z poliamidu na ukośnicy.

Pamiętajmy, że szyna nie ma racji bytu bez gumy odpryskowej, i to dopiero ta guma wyznacza linię cięcia - to, że jest podparta milimetr bliżej czy dalej nie ma wpływu na końcowe cięcie. Dlatego też mogą sobie pozwolić, żeby szyny z różnych fabryk różniły się w tym jednym miejscu - za to reszta musi być idealnie spasowana.

Nie przeciągając daremnie tematu tylko pragnę wyjaśnić, że chodzi właśnie tylko o tę "kosmetykę".
Gdyby to był Parkside  lub e tutti quanti to byłbym szczęśliwy, że jednak nie zakłóca to końcowego efektu, ale w przypadku tej marki to dla mnie troszkę estetyczny - podkreślam- policzek, ale dla nich tym bardziej.
 I biorąc pod uwagę powyższe na pewno nie kupię ich Domino













bo mnie na te chwilę nie stać