U mnie na taptalku tez w pionie.

U mnie w poziomie. Wyłącz autoobrót w telefonie.
A tymczasem 3 zmiana rozpoczyna zabawę.
Mały dżik i pierwsze podejście do forniru na kontakcie.

Bo ja wiem. Od 12 chyba. Pójdź na swoje to zobaczysz. 7 rano wiadomość z messengera od klienta. 2 szafy. 2 zabudowy. I schody. Wycena przeszła. Na czwartek pomiar. Później mały trip do Stolicy. Powrót o 12. Kolejny klient sms potrzebuje coś na 15 sierpnia. A miał być wrzesień... dwóch klientów wywaliło na wakacje. Umowa z datą montażu spisana a kolor nie wybrany. Pojeeeechali się wczasować.Oblistwować 2 komplety schodów. We wrześniu jeszcze szafa na którą nie mam pomysłu.
Ogólnie do lutego byłem na etacie w zupełnie innej branży. Coś jak Ty. 8h drzwiami machnąć. Nara. A teraz zus. Księgowa wydzwania. Faktury do 10 trzeba ogarnąć. Parę projektów zrobić w su.
Cacuchnie.
Prezes firmy

I co? Tak do końca życia? Mi to nie pasowało. Ciągnęło do stolarki. Jak to pewien znajomy lakiernik powiedział. "Ci którzy na czarno robili 10 lat temu w stodołach dalej tam siedzą" Niestety powyżej pewnego poziomu na czarno nie podskoczysz. Ja bym 10k zaliczki bez umowy nie dał.
A z dzieciakami jest taki problem że mają od domu 10 metrów do warsztatu. Przyjdzie. Przyniesie kwiatka. Nie pogadasz?
Życie.

Też się 3 lata temu tak zastanawiałem.

Rurowe jak sie sprawuja?

Gdzie kupowałeś rurowe?

Czy to jesion i orzech?