Ja jestem za ciszą.  Nic piękniejszego niż bajdewindem. A jak Ci się spieszy to sobie auto kup.

To sobie jezioro dokup. A reszcie daj spokój.

Eee tam. Odwieczna różnica zdań. Twoja wolność kończy się tam gdzie moja się zaczyna. Byłbym za tym by np podpoznańskie jeziora zrobić na silniki a mazurskie na żagle.

Ale jak szukałem informacji o Mazurach to wyszło, że tam też sporo wody w strefach ciszy. Jak jest na co dzień tego nie wiem. Zrobiłem patenty  nie po to by uprzykrzać komuś życie, chciałem mieć świadomość co się robi na wodzie i tyle. 
Na chwilę obecną w Poznaniu została Warta (słabo bo rzeka w sumie wąska i pływanie przeszkadza wędkarzom na brzegach) i 2 tygodnie na wczasach jeź. Bukowo. Bukowo spore (1700h) a mnie interesują okonie więc bez silnika była by lipa.
No i pewnie niedługo sprzedam Malibu, trzymanie jej dla dwóch tygodni w roku traci sens.

Nie jestem brajan wyrywający dżesikę na skuter z wypożyczalni.

to Ci wyszło 

Dobrej nocy.

A później zostało by Ci wrzucenie zrzutki jak Big John.

Rozumiem że lepsze nasze bieda mariny w których większość łodzi (zwykle kilkudziesięcioletnie okazy) ciągle stoi bo mało kogo stać w naszym nieszczęsnym kraju na paliwo.

No ale chcesz sprywatyzować prywatną łódkę w prywatnej marinie i socjalistycznie remontować łodki i zrzucać się na paliwo? Błąd logiczny. Aktualnie problem to żagle i silnik. Są starzy wyjadacze na żaglach. Spędzający 2 mce na mazurach. Są młodzi gniewni. Skuter laska seta. A są i tacy co mieszają. Dlatego jakiś rejon w Polsce trzeba by ustanowić na żaglu. A jakiś na silniku.

Quent,
Nie wiem kiedy ostatnio byles na wodzie, ale ani u nas mariny biedne, ani jachty slabe, ani paliwa brak.
Na Mazurach świeże jachty 33’ plywaja stadami, skuter goni skuter, a z motorowek vipy wypadaja. Zdecydowanie widac, ze spoleczenstwo sie bogaci - i bardzo dobrze. Zeby tylko to bogactwo szlo w parze z edukacja. Moze wtedy byloby przyjemniej i bezpieczniej.

Stale plywam i widzę co się dzieje na  przystaniach. Nie wiem jak wypoczywają VIPy. Mam do czynienia z przystaniami zwykłych ludzi - Szczecin i okolice.
W moim mieście też jest przystań i tak na ponad setkę Moto-łódek tylko parę % pływa dosyć regularnie.
Kosztów benzyny nawet nie ma co porównywać między PL a USA.