Jedyny sposób to wywalić wszystko co są w stanie zeżreć, a resztę pochować w szczelnych pojemnikach. Tak było u mnie, wybijałem po 20 dziennie, a nazajutrz pojawiało się kolejne 20, dopóki nie zniknęła pożywka. No i sprawdzać to co się kupi w sklepie, przesiewać przez sitko, ponieważ właśnie stamtąd można "złapać" latające dziadostwo.
Mole niespożywcze lubią wełnę, także zwracajcie uwagę na ubrania i dywany. Znalazłem całą wylęgarnię w zwiniętym dywanie, a leżało sobie toto skitrane pod szafą.