Dostałem właśnie info o nowej książce pewnego szczecinianina, który jednak sam o sobie pisze jako o krakowianinie spod Lublina. Właśnie do mnie dotarła :-)
Proza z lat młodości ukazująca się dawniej w postaci zin-ów a później w raczkującym internecie (dentro.art.pl - może ktoś zna/pamięta?) sygnowana przez niejakiego Jana Dzbana - obecnie, jak widzę na okładce, Zenona Saksona.
Jest to proza spod znaku "pejotla i meskaliny" także nie dla każdego, od razu uprzedzam.
Osobiście uważam autora za geniusza. Uwielbiam wszystko co spłodziła jego wyobraźnia.
<fragment>
Jest koło piątej i już ciemno, bo to zima. Idziesz przez nieznany rejon centrum, ulice jakby Jagiellońska albo Śląska, ale wyglądają i przebiegają inaczej. Skręcasz w małą przecznicę, której nigdy wcześniej tam nie było, i pod wpływem impulsu, jakiejś nagłej i trudnej do wytłumaczenia chęci zmiany, wchodzisz do fryzjera. O tej porze zakład jest pusty, suchy staruszek w białym kitlu odkłada gazetę, wstaje z fotela i wita cię zaskakującym „Szczęść Boże”.
Rozglądasz się po raczej nietypowym otoczeniu, widać, że od wielu lat nic tutaj nie zmieniano, z przykurzonych ścian patrzy zwielokrotniona przez rzędy luster, wykrzywiona z bólu twarz mężczyzny naturalnej wielkości, zawieszonego na krzyżu ze sczerniałego od starości drewna. Za dodatkowe dekoracje służą wielkie i zadymione malowidła przedstawiające portrety zachmurzonych świętych i ostre sceny starotestamentowe, w których nienaturalnie białe postacie, zastygłe w dziwnie powyginanych pozach, wymownie wskazują na siebie palcami, zrywając udrapowane szaty i wznosząc noże. Wolne miejsca między obrazami, a także narożniki misternie frezowanych i wierconych przez korniki ram zajmują tanie druki z cytatami z Pisma i przeciwdemoniczne wezwania do świętego Ignacego Loyoli.
Siadasz w fotelu pamiętającym pewnie czasy Inkwizycji, leciwy fryzjer zawiązuje ci ciasno pod szyją białą komżę i bez słowa wręcza album z wzorami fryzur do wyboru. Zamiast standardowych czupryn wielkomiejskich gejów czy królów parkietów prowincjonalnych dyskotek są tam fotografie samych dużych głów znanych z telewizji: jest Kaczyński, Wałęsa, Dziwisz, Głódź, Terlikowski i reszta. Przeglądasz chwilę i decydujesz:
– Na młodego Giertycha poproszę.
</fragment>
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4930594/zaczarowany-uber