Wracając do tematu, pytanie do Chaczinsa: twoi teściowie (właściciele działki) chcą przepisać posiadłość(gospodarstwo rolne) swojej córce(twojej żonie)? Tak?
Dokładnie, tyle że to nie moja żona. Może kiedyś, ale z rozdzielnością majątkową - więc wchodzi to na jej własność. Dzięki za wyczerpującą wiadomość, zwłaszcza w kwestii tego nabycia uprawnień rolnika poprzez darowizne - to dużo zmienia wtem. Resztę chyba doprecyzuje w urzędzie, co można a co nie
Jeszcze chwila i Chaczinsowi przejdzie ochota na mieszkanie na wsi
Na razie cisza w sprawie zimy i obfitych śniegów
Co do tego rodzaju dylematów... zastanawiałem i zastanawiam się ciągle nad tym. Też nie jestem tak 100% mieszczaninem, dzieciństwo na przedmieściach niczym wieś, a weekendy bywały i z krowami u wujka, widły w dłoń, lubiłem i lubie te klimaty. Na tamtej działce bywamy 2 razy w roku, fajnie jest tam po prostu działać, nie przeraża mnie to.
Co do edukacji dzieci i tych klimatów - też nad tym myślałem, ale to mnie nie dotyczy. Gdy w moim życiu będą miały pojawić się dzieci, nie będę już tam za pewne mieszkał - a na pewno nie na stałe. Tamta działka, wyprowadzka - to ma być przystanek, a nie cel na całe życie.
Stąd zakładam wychowanie dzieci w mieście / obrzeżach Łodzi / Warszawy / Nowego Jorku
Do tego etapu brakuje mi jeszcze ładnych kilkunastu lat, bym martwił się o wyższą edukację potomków.