Słuchajcie - to jest już finisz ale kilka słów na początek bo widzę, że się burza rozpętała w wątku o Dremie. Chodzi o Ryszarda "Amigorga". Z mojej perspektywy - spędziłem dzisiaj z Rysiem i jego cudowną żoną (naprawdę klasa!) kilka godzin. Tak się składa, że to ja pomagałem mu spakować całą wygraną do auta oraz zajmę się wysyłką tokarki i pantaroutera bo się nie zmieściły (leżą sobie teraz w moim warsztacie) - Ryszard ledwo chodzi i nikt nie ruszył zadem żeby coś zrobić. Jestem pewien, że nie spodziewał się wygranej. Był w ciężkim szoku, gotowy nawet rozdać to co wygrał...prosił o pomoc w załadunku maszyny na kulki (w sumie to jego żona prosiła bo Rysiek to dumny facet) i tylko tyle. Nie wiedział o tym co się szykuje. Powiem Wam moi drodzy kochani - Ryszard to rzadki okaz dżentelmena i każda chwila spędzona w jego towarzystwie to czysta przyjemność. Na temat ustawek, szwindli i całej reszty nic nie wiem. Basta!

Powiem ci chłopie, że połowę chciał mi oddać! Rysiek ładnie wszystko podsumował w podziękowaniu. Wszystkim buty spadły jak wspomniał, że w sumie to pracuje na własnoręcznie zbudowanych maszynach i elektronarzędziach z Lidla i jak na jego potrzeby to starcza.

Nie mogę   ku**A i jesze raz ku**A
Ja PANA Amigorga  kojarzę swój Zawodnik.
Z tego co pisze Łukasz to dali mu co mieli i reszta to nie nasz problem. w kamerze to fajnie wygląda.
ku**a trzecia

Mam do Ciebie Łukaszu prośbę.
Jeśli by się okazało że : AMI ma problem z dostarczeniem wygranej do chaty ........

Jestem pierwszy w kolejce  prv czy co kolwiek

Lukasz ... musisz zrozumiec jedno! Ryska zwanego AMI nikt sie nie czepia tylko tego jak jeden klient go ustawia i robi ... no przykro to napisac posmiewisko...

To ze AMI robi swoje machiny to czesc z nas wie! Sam pisalem kilka razy ze ma wielki talent ale jednoczesnie przykro mnie ze czlowieka o takim talencie traktuje sie jako margines  poniewaz robi cos od podstaw swoimi srodkami i mozliwosciami.

Przykro takze ze podczas takich imprez AMI dostaje cos co mogl dostac duzo duzo wczesniej bo w sumie jakby nie bylo niektorzy sie promowali na nim! Ciaganie AMIego na dreme z jednej strony jest pieknym gestem ale juz nabijanie AMIm  sobie punktow to juz nie wyglada dobrze.

Mozecie mnie nazwac ku**siarzem gnojem i parowa ale uwazam ze AMI zasluzyl na to aby zostac gosciem honorowym a nie szastac jego twarza i robic sobie slit focie!
To nie jest krolik poziomka zeby trzaskac sobie z nim filmiki i robic z niego wystawe...

Szanuje to ze AMI byl... szanuje to ze nagrody dostal... szanuje takze to ze "wygral" chociaz to akurat bylo bardzo ale to bardzo zle posuniecie w stosunku do AMIego poniewaz zyl pewnie w nieswiadomosci ze zostanie wykorzystany w celach marketingowych...

Jestem zniesmaczony tylko i wylacznie tym ze AMIego przedstawiono jak przedstawiono a sami piszecie ze jest skromnym czlowiekiem... ale ja to wiem, kilkadziesiat osob to wie a co pomysli sobie cala reszta jak ogladnie sobie powtorki ze stoiska yarkowego.

Nie znajac AMIego pomysla wprost ze to walek po calosci jeszcze jak sie wyda ta sprawa z tym regulaminem i projektem AMIego...

Sam widzisz... rozne poglady,  rozni ludzie... ale na AMIego nikt sie nie wypial po za tym co zrobil z niego wystawke a to kurewsko przykre bo jest jednym z nas... moze nie tu ... ale jest dalej jednym z nas - my sie AMIego i wielu innych nigdy nie wyrzeklismy...   i liczymy ze kiedys u nas sie zjawia!

Krajmesel - dokładnie tak to wyglądało. Kamery wyłączyli i zostawili cierpiącego emeryta samego. O 17.20 nikogo już nie było a ekipa oświetleniowa zwijała kable. Przy załadunku pomagali chłopcy (młodzi stolarze) z Oświęcimia bo ich o to poprosiłem.
Q - być może masz rację co do reszty ale w jednym na pewno się nie mylisz - Rysiek jest JEDNYM Z NAS!

Powiedz tylko słowo

Nie spoko - ogarnięte. Drobnicę upakowaliśmy do Ryśkowej Vitary, większe kartony wsadzę na paletę i wyślę mu na początku tygodnia. Taśmówkę ktoś ma dostarczyć ze stoiska gdzieś do jakiejś miejscowości w pobliżu Ryśkowego domu. Jak zginie to się Rysiu nawet pewnie nie będzie martwił bo jest ponad to;-)

Pan w czapce