Dobra, to jeszcze raz. Ostatni bo przylazłem tu po wiedzę o drewnie, a nie polityce :p
Mylisz się, bo dylemat o którym piszesz "płód zabija matkę" podpada pod dyskusję nt. kompromisu. Nie próbuję przecież ograniczać dostępu jakiejkolwiek argumentacji
Dla mnie próbujesz ograniczać. Nie mogę uznać aborcji za "czyste zło", a więc wg Ciebie nie mogę dyskutować bo jeśli nie zło to dobro, a tam jest tylko jedna opcja bez dyskusji. Sam tak napisałeś. I od tego ja zacząłem pisać.
Otóż jest cała masa ludzi, którzy chcą aborcji na życzenie. Wśród młodych wręcz przerażająca jest to liczba. [...]
Zobacz na transparenty na naszych rodzimych marszach albo na napisach na kościołach - w necie jest tego sporo.
Uciąłeś moją wypowiedź, a tam było o fundamentalistach.
Owszem, do tego jest jeszcze sporo idiotów na świecie, w sporej części te dwie grupy się pokrywają.
A u nas? Ano ludziom w końcu psycha siada bo to co ten pseudorząd wyprawia to przegięcie, choć ja to nazywam na prywatny użytek zwykłą zdradą kraju.
No i się wypowiedziałeś bez spinki. Mogłoby zostać tylko to.
Niestety. Nie mogłoby. Bo to jest tylko część całości, a piszę bez żadnej spiny. Często słyszę, że nerwowy jestem. A ja po prostu tak pisze i mówię. Ale nie odczuwam żadnych nerwów na razie :d
Ale to Ty zarzuciłeś mi, że nie biorę pod uwagę niczego pośrodku
Ja? Zarzuciłem? Hehe
No przecież to nie ja pisałem, że albo coś jest złe albo dobre. I nie ja określiłem, że Ci co widzą coś dobrego nie mają o czym dyskutować bo dla nich liczy się tylko aborcja na życzenie. I nie ja zamknąłem temat stwierdzeniem, że tylko uznanie że to jest złe daje komus opcje dyskutowania.
E tam, uprzedzony jesteś :-P
A skąd, ze mną jak z dzieckiem. Za rączkę i na piwo :p
choć faktycznie może zbyt się rozpisałem, a wtedy zwykle wpadam w jakieś idiotyczne złośliwostki. Sorki. No taki durny styl pisania. Starego konia już się nie oduczy.
Sarmik, trochę dystansu wskazane, bo piszesz dokładnie w taki sam sposób jaki krytykujesz.
Dawaj śmiało, możesz rozbić to moje pisanie na kawałki? Bo ja tego nie widzę. Zgodnie z naukami z Mądrej Księgi, że tej tam makity we własnym oku nie dojrzysz ale mały brzeszczot u bliźniego już tak :p