Wiesz kto zawinił? Nie ci ludzie z którymi rozmawiałeś. Zawiodły procesy i brak takiego scenariusza wydarzeń.
Gadasz jakbyś pracowal w urzędzie lub szpitalu. No szkoda, że pacjent umarł ale najważniejsze, że umarł zgodnie z procedurą.
Oczywiście, że zawinił człowiek po drugiej stronie słuchawki. Czy do powiedzenia choćby przepraszam przez Panią x ona potrzebuje spisanej procedury i scenariusza?
Nie pracowałem w urzędzie ani szpitalu. Pracowałem w polskiej, źle zarządzanej firmie IT zarabiającej ogromne pieniądze (jak na produkt, który sprzedawała i na to ile osób pracowało w tej firmie). Mając 4-osobowy zespół odbieraliśmy czasami po 2tys. telefonów miesięcznie (ze skomplikowanymi problemami księgowo-finansowymi w oprogramowaniu klasy ERP) w okresach na przełomie roku. Myślisz, że był czas na to, żeby każdym się odpowiednio zająć? Jedynie można było podać szybkie rozwiązanie, lub przekazać informację by klient przekazał zgłoszenie przez system, żeby się zająć tym w sobotę. Ja nie mogłem tego sam sobie zanotować, bo klient musiał to zrobić.
Dlaczego firma nic z tym nie robiła? Bo w wakacje za dużo osób nie miałoby co robić jak jest spokojniejszy okres. Tak wyglądają realia pracy.