Cieszę się że i Wam się podoba, dzięki
.
VelYoda - to był najdłużej wykańczany przeze mnie przedmiot. O siedzisku pisałem gdzieś wyżej.
Cała reszta przeszła następujący proces:
- nasączanie roztworem z kory quebracho
- rozpuszczona w occie wełna stalowa
- szlifowanie
- kora dębu
- wełna
- szlif
- herbata
- wełna
- szlif
- quebracho nr 2
- wełna
- szlif
- czysta tanina
- wełna
- herbata
- zmycie wodą
- BLO
Po sklejeniu kołki mocujące płozy zostały pokryte Indian Ink, bo chciałem szybko skończyć. Całość dostała jeszcze 2 warstwy oleju do blatów borma.
Strużyn - tam w wyniku złego traktowania uwolniło się tyle naprężeń, ze nawet po złożeniu na sucho (z użyciem sporej siły) można było spokojnie z niego korzystać.