Dzień 65/66
I pierwsza większa przerwa w projekcie za mną. Niestety będzie ich coraz więcej, bo od wczoraj musiałem wrócić do swojej 'zwykłej' pracy (czyt. biuro).
Dni przed powrotem zleciały mi na ogarnianiu kilku innych tematów, więc postępów w Drim Szopie nie za wiele.
Walczyłem trochę z drzwiami. Udało mi się porobić odpowiednie falce i wręgi (?) na uszczelki. Z braku odpowiednich frezów użyłem do tego celu głównie pilarki. Całkiem to sensownie szło - pomijając wycinanie falców na końcach desek. Generalnie cięcie 2 metrowych belek na sztorc na pilarce to taka akrobatyka stolarska jak dla mnie. Na szczęście pilarka ciężka i stabilna + dodatkowo ruchomy stół więc w miarę bezpiecznie to poszło.
No i pokleiłem oba skrzydła na poliuretan. Właściwie to tyle. Do zrobienia teraz obsadzenie zawiasów i okuć. Oraz dokończenie frezowania wręgów pod osadzenie szyb. Szczerze mówiąc nie wiem kiedy to zrobię. Może w weekend. Może jakoś wieczorami po robocie.
Mój pomagier walczył z dokończeniem systemu zagospodarowania deszczówki. Było więc sporo kopania, wyprowadzania spadków, łączenia rur odpływowych, itd. Ale udało się ogarnąć przed końcem wakacji i woda już ładnie spływa do studni chłonnych (są 2, po dwóch stronach warsztatu).
Co dalej z budową Drim Szopu? Chciałbym zamknąć bryłę przed zimą (brakujące szklenia + drzwi + brama) i skończyć wszystko z zewnątrz (elewacja, obróbki blacharskie). Czy się uda? Mam nadzieję, chociaż największe wyzwanie to stolarka otworowa. Bo elewację mój pomagier powinien ogarnąć, jeśli mu pokażę co i jak + znajdę jeszcze kogoś do pomocy. Ale ściany czy bramy za mnie nie zrobi. Na to muszę wygospodarować czas.
Będę się starał wrzucać postępy jak tylko się coś dalej ruszy.