Dzień 57Dzisiaj działaliśmy na kilku frontach równolegle.
Ponieważ roboty przy drewnie było dla jednego to mojego pomagiera zagoniłem do szpadla i łopaty. Praktycznie cały dzień zeszło mu się na kopaniu dołu pod studnię chłonną. Musiał się przekopać przez 2 metry gliny aby dokopać się do warstwy chłonnej. Udało mu się.
Ja w tym czasie dalej działałem z przygotowaniem klejonki. Miałem do posklejania między innymi deski na szeroki ramiak dolny w drzwiach. Chciałem być cwany i ułatwić sobie robotę więc klejąc na szerokość, postanowiłem od razu pokleić 5 desek, tj. 5x2. No i oczywiście wyciekający ze szczeliny klej dostał się pomiędzy poszczególne "poziomy" desek i posklejał nie tylko na szerokość, ale również na grubość. Musiałem to potem rozwalać za pomocą dłuta i młotka i pokancerowałem trochę deski. Na szczęście to głównie deski świerkowe, które w finalnych klejonkach idą w środek, ale nadal...
W przerwach między klejeniem, zabrałem się za robienie prototypu desek elewacyjnych. Nadal nie zdecydowałem się w jaki sposób to wykonam, więc porobiłem kilka desek na próbę.
Na początek zrobiłem listwy o szerokości ok. 4.5cm i zamocowałem je z przerwą ok 2.5cm oraz potem ok 1.5cm. Przerwa wypełniłem sklejką 6.5mm pomalowaną na czarno (w docelowym rozwiązaniu myślę o sklejce antypoślizgowej pokrytej ciemno brązowym laminatem).
Generalnie Pani Żonie podoba się rozwiązanie z listwami montowanymi gęściej tj. co ok. 1.5cm. Ale nie jest na 100% przekonana.
Więc jutro jeszcze planuję dorobić jeszcze węższe listwy (ok. 3 cm szerokie na ok. 2.8cm grube) i zamocować je też gęsto. Ale już bez tej sklejki pod spodem. Zobaczymy czy będzie bardziej pasowało.
Pewnie podpytam również kolegę Architekta, który projektował budynek.
No i zamówiłem w końcu tarcze do pilarki + swój pierwszy frez
Mam nadzieję, że tym razem będą pasować. Przydadzą się do robienia dalej drzwi + przede wszystkim elewacji.