Czas zabrać się za uruchomienie odciągu, który przytargał Mikołaj.
Zacząłem od przygotowania instalacji, w moim przypadku rura kanalizacyjna 110.
Następnie przygotowałem instalację elektryczną oraz moduł do zdalnego uruchomiania odciągu, niestety brakło mi jednej wtyczki i nie mogłem dzisiaj skoczyć, zrobię to jutro.
Ponieważ odciąg będzie na końcu widocznego korytarza zdecydowałem na odpalanie z pilota, gdyż widoczny korytarz jest raczej na co dzień zastawiony i nie mam jak tam biegać, zresztą byłoby to mega niefunkcjonalne.
Ponieważ mam zwyczaj wyłączania wszystkich wtyczek na działce z instalacji przed wyjściem, zainstalowane gniazdko ma po drugiej stronie kabel z wtyczką, który wpinany będzie do kontaktu (który jest w dostępnym miejscu) przy przyjściu do nory. Skomplikowało to trochę instalacje, ale jakoś nie chciałem wpinać odciągu na stałe do instalacji.
Pozostaje tylko przerobić włącznik bezpieczeństwa w odciągu, tak aby uruchamiał się automatycznie w momencie podania prądu, ale myślę że to nie będzie problemem, ponieważ wszystko w odciągu jest na zewnątrz dobrze dostępne.