Krzesło jak krzesło - łupana świeża dębina, trochę wysiłku (i trochę pary - część elementów była gięta). Wszystko po to żeby sprawdzić pomysł budowania mebli ze świeżego drewna - drzewa właściwie. Proces budowy zapieprzam z książki J.Alexandra wydanej jeszcze w latach 70-tych. Właściwie to w ten sposób budowano kiedyś wiele mebli - np. średniowieczne meble skrzyniowe były wykonywane z takiego materiału - i co? I dziś ich już nie ma ;-) Żarcik...idę się napić szklaneczkę za J.Alexandra ;-)

Łukasz krzesło wyglada bardzo przyzwoicie. Z checia bym sie nauczył podstaw gięcia drewna

Siedzisko będzie wyplatane

O to zazdroszczę cierpliwości

- będzie szybko wyplatane

Nie mogę się doczekać jak skończysz.

- no to skończyłem




Krzesło jest prototypem - testowałem na nim materiały, technologię budowy i wykończenie. O ile dębina i jej właściwości niczym mnie nie zaskoczyły o tyle reszta już tak. Siedzisko jest wyplatane z taśmy - zbyty cienkiej taśmy dodam - jest to tradycyjny sposób wyplatania ale taśma powinna być zdecydowanie grubsza. Ta się nieco marszczy. Co do malowania - pewnie nie wszyscy są zwolennikami takiego traktowania drewna, ja jestem i dla zainteresowanych dodam, że użyłem farby mlecznej - podkład to dwie warstwy musztardy, na wierzchu czarny. Wykończenie olej OSMO i wosk. Krzesło jest bardzo wygodne i super lekkie. Mam tylko zastrzeżenia co do wygięcia dolnego zaplecka - będę musiał zmodyfikować formę do gięcia tylnych nóg. Tyle. Jeżeli ktoś ma jakieś pytania lub sugestie to zapraszam do dyskusji.
Hej

To masz więcej

To teraz na spokojnie skrobnij parę słow o gięciu dębiny! Czy celowałeś w jakąś konkretną temperaturę, czy są grubości powyżej i poniżej których zabawa nie ma sensu, kiedy specu skończy toaletkę, czy trzeba koniecznie selekcjonować drewno w zależności od przetarcia?