Autor Wątek: Plac zabaw po raz...  (Przeczytany 2399 razy)

Offline microb1987

  • Kornik - Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4216
Odp: Plac zabaw po raz...
« Odpowiedź #15 dnia: 2021-05-25 | 11:47:33 »
Jak ja sobie przypomnę co od******alałem za dzieciaka, to zaczynam wierzyć, że jednak coś nade mną czuwało emoji1787
kuźwa, obite kolana, strupy, zwichnięcia być muszą, to szkoła życia a nie chodzenie cały czas z poduchą w majtasach. Bawiłem się jako dziecko, na metalowych placach zabaw, rusztowaniach, łaziło się po dachach, drzewach. Jasne, że nie należy robić dla dzieciaków czegoś co będzie niebezpieczne, ale też nie ma co stosować przesadnych dupochronów. Już zapomnieliście jaką wyobraźnią i kreatywnością w zabawach sami się wykazywaliśmy?

Offline domnaniebiesko

  • Aktywny użyszkodnik
  • ***
  • Wiadomości: 186
  • Nie ma to jak zapach pokostu o poranku.
Odp: Plac zabaw po raz...
« Odpowiedź #16 dnia: 2021-05-25 | 12:25:51 »
@Zapol: myślę że wystarczy lita płyta lub coś podobnego, tak żeby nie można było na krzyżaka się wspiąć. Jak ktoś ma tyle siły i sprawności, żeby jednak wejsć - to powinien mieć na tyle sprawności żeby po belce się przespacerować, albo tyle oleju żeby się cofnąć.
Zaokrąglenie belki z góry - też ok - nie zachęca do spacerowania i wystarczy. Chodzi mi tylko o stopniowanie trudności.

Czyściłem niedawno pilarkę taśmową. Mój średni wbiegł nagle rozradowany i przycisnął przycisk. Czy miałbym do niego pretensje gdyby mi paluchy upitoliło? No nie. Coś mnie wcześniej "tknęło" i odłączyłem wtyczkę.
Nie zabronię dzieciom wchodzenia do warsztatu, po prostu ostre rzeczy i chemikalia trzymam wysoko. Drzewa też nie mają zwykle gałęzi od samej ziemi, inaczej trzylatki siedziałyby na czubkach jak te koty.


Offline gwd

  • Kornik - Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1074
Odp: Plac zabaw po raz...
« Odpowiedź #17 dnia: 2021-05-25 | 12:43:11 »
Nie zabronię dzieciom wchodzenia do warsztatu, po prostu ostre rzeczy i chemikalia trzymam wysoko.

To kwestia ustawienia granic. Jestem zdecydowanie bardziej liberalny w zakresie tego co wolno na planu zabaw, ale zabraniam wchodzić do warsztatu bez mojej asysty (czyli mojej uwagi skupionej na dziecku a nie na pracy) i kategorycznie zabraniam otwierania drzwi a nawet pukania w przypadku gdy pracują elektronarzędzia.

Offline KolA

  • Administrator
  • Kornik - Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 7175
Odp: Plac zabaw po raz...
« Odpowiedź #18 dnia: 2021-05-25 | 12:57:53 »
zabraniam wchodzić do warsztatu bez mojej asysty (czyli mojej uwagi skupionej na dziecku a nie na pracy) i kategorycznie zabraniam otwierania drzwi a nawet pukania w przypadku gdy pracują elektronarzędzia.
Bracie bliźniaku!

Co do konstrukcji placu zabaw.. drzewo na podwórku też okładacie płytą żeby nie właziły? Trzeba powiedzieć: nie właź tam bo jest niebezpiecznie. Jak wejdzie i spadnie to drugi raz się nauczy. Oczywiście krzywda się może stać ale im więcej barier stawiamy i ułatwień tym bardziej zanika świadomość ryzyka i niebezpieczeństwa.
Wiadomo, że każdy chce chronić swoje dziecko jak najlepiej ale nawet to musi mieć jakieś granice. Dwulatka tam nie zostawisz samego, a sześciolatek ma już świadomość zagrożenia. I konsekwencji.

Offline Zapol

  • Nowy użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 16
Odp: Plac zabaw po raz...
« Odpowiedź #19 dnia: 2021-05-25 | 13:14:24 »
myślę że wystarczy lita płyta lub coś podobnego, tak żeby nie można było na krzyżaka się wspiąć
Akurat krzyżak bym zostawił żeby mogły przez szpary machać: "mamo, steruję okrętem!" (to zielone kółko myślałem jakieś sterowe wstawić)
Jak ktoś ma tyle siły i sprawności, żeby jednak wejsć - to powinien mieć na tyle sprawności żeby po belce się przespacerować, albo tyle oleju żeby się cofnąć.
No jednak wolałbym żeby nad huśtawkami nie spacerowały... Jak spadnie komuś na głowę i zrzuci z huśtawki to może być trochę więcej "nauczek".
Ale też daleki jestem od oklejania wszystkiego półmetrowej grubości gąbką. Myślę że upadek z 2m (jak już się odważy tam wejść) jest akceptowalny, jeśli podłoże nie będzie miało twardych i wystających niespodzianek.
Na razie pomysł jest taki żeby huśtawkę oddzielić od głównej "kostki", a pochylnię ze szczebelkami zastąpić drabinką.

Swoją drogą faktycznie ten świat w dziwną stronę zmierza.... tęsknię za obozami harcerskimi gdzie żeby było gdzie się załatwić to się latrynę kopało. Teraz toitoi'e wożą...  :-\

Offline domnaniebiesko

  • Aktywny użyszkodnik
  • ***
  • Wiadomości: 186
  • Nie ma to jak zapach pokostu o poranku.
Odp: Plac zabaw po raz...
« Odpowiedź #20 dnia: 2021-05-25 | 15:29:18 »
tęsknię za obozami harcerskimi
mam prawie 2-latka i prawie 3-latka. Jakimś cudem nie byli szyci, raptem drobne blizny. Mam może skrzywioną perspektywę, ale to jest wiek w którym babcie trzymały nas na wyciągnięcie ręki.