Pojęcie paralelizmu twórczego nie jest mi obce i być może jestem zbyt wkurzony aby starać się o próbę obiektywnej oceny.
Mogę dać wiarę, że nasz rodak z mojego screenu, nie wiedział, nie widział o istnieniu projektanta, który taki wieszak wymyślił i jego formę podpatrzył od innych, którzy projekt powielali.
Co nie zmienia mojego nastawienia, że nie jest to zachowanie przyzwoite.
Zresztą jest to już w zasadzie plaga. Nie tak dawno czytałem o wykładowcach jednej z polskich ASP, którzy prezentowali SWÓJ dorobek na corocznej wystawie, i jak się okazało motywy i tematyka części grafik i obrazów została skopiowana lub na żywca przeniesiona z fotografii prasowych (np. ilustrujących ucieczkę ludności z Syrii itp.), i można było by to uznać gdyby nie fakt że żaden z "autorów" nie pokusił się by dodać wzmiankę że inspiracją było takie a takie zdjęcie takiego a takiego autora. A dlaczego tego nie zrobili? Ano dlatego że trudno było by zakwalifikować to co zrobili jako dzieło inspirowane, gdyż poza zmianą medium te grafiki/obrazy były w zasadzie kopiami tych zdjęć w warstwie tematu, kompozycji itp.