Autor Wątek: Wydatki na narzędzia, trudne początki.  (Przeczytany 3029 razy)

Offline andrzejk82

  • Aktywny użyszkodnik
  • ***
  • Wiadomości: 144
Wydatki na narzędzia, trudne początki.
« dnia: 2021-03-16 | 22:23:29 »
Do tej pory jak robiłem coś z drewna korzystałem z gotowych, struganych desek. Ale.. te gotowe to tak na prawdę nie do końca gotowe, bo rzadko kiedy taka decha jest prosta. Więc ponieważ mam trochę kubików swojego, przetartego dawno temu drewna postanowiłem że trzeba to spożytkować i samemu robić te dechy. No i się zaczęło... Strugarka, pilarka, odciąg, zaraz pewnie lamelownica, ściski, tarcze i inne du*erele. Już nawet nie liczę. Zaczynam prawie od zera, bo poza starą pilarką Prexera i jakimiś postkomunistycznymi ściskami, jakąś przecinarką z szyną nie miałem nic typowo stolarskiego. Jak Wy zaczynaliście? Gdzie oszczędzić, a gdzie nie?

Online Mery

  • Kornik - Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 10308
    • sklep www.gizmogaraz.pl
Odp: Wydatki na narzędzia, trudne początki.
« Odpowiedź #1 dnia: 2021-03-16 | 23:01:16 »
ja jak zaczynałem to miałem wiertarkę, szlifierkę kątowa i wkrętarkę, prócz ręczne , zestaw kluczy, śrubokrętów, młotek i przecinak :)
powoli, powoli, powoli i według potrzeb przybywało narzędzi najpierw tych tanich marketowych , później wymieniałem je na lepsze, uczyłem się na słabych poznając ich wady i niedociągnięcia, nie raz sam musiałem poprawiać fabrykę ale wiele mnie to nauczyło, wiedziałem dzięki temu czego potrzebuję i na co zwracać uwagę
Na pewno nie raz usłyszysz zeby kupić najlepsze  na jakie Cię stać, że lepiej poczekać, odłożyć i kupić lepsze bo na gorszym dwa razy się traci, coś w tym jest, i to dobry sposób pod warunkiem że nie jesteś na samym początku, nie mając kompletnie nic lepiej według mnie jest kupic słabsze narzędzie i już móc nim robić niż miesiącami odkładać na coś lepszego bo jak kupisz jedną rzecz zaraz się okazuje że potrzebujesz kolejne narzędzie,
Jedyne co mogę doradzić to słuchaj opinii innych o narzędziach n ie wszystkie tanie są totalnie nie do pracy, patrz też za używkami, najlepiej z pewnego źródła, od osób które znasz i markowe tak aby był dostęp do części zamiennych, jeśli całkiem tanio to marketowe ale tylko nowe, tak zeby była gwarancja to chociaż przez ten okres podziała lub wymienią

Offline andrzejk82

  • Aktywny użyszkodnik
  • ***
  • Wiadomości: 144
Odp: Wydatki na narzędzia, trudne początki.
« Odpowiedź #2 dnia: 2021-03-16 | 23:14:38 »
Generalnie staram się na narzędziach nie oszczędzać, ale też nie szaleć do celów amatorskich z profi markami. Na pewno nie kupię sobie Domino, ani nic z festoola. Teraz poluję na lamelownicę - będzie makita, chociaż korci mnie lamello clasic - ale chyba nie warto. Ściski? Kupisz gówno - kupisz po raz drugi - tym razem już dobre. Tak jest z każdym narzędziem. Jak już liczę to te "dodatki: chyba są droższe w sumie jak "grube" sprzęty :)

Offline Daraas

  • Kornik - Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3471
Odp: Wydatki na narzędzia, trudne początki.
« Odpowiedź #3 dnia: 2021-03-16 | 23:26:03 »
Wydaje mi się, że warto spojrzeć od dostępnego budżetu.
Jak masz wywrotkę dukatów i nie masz na co wydać, to faktycznie kupuj sprzęt najlepszy na jaki Cię stać bo to Ci zaoszczędzi szarpania nerwów itp.
Z drugiej strony jak nie masz wywrotki dukatów, to trzeba pogodzić się z pewnymi niedociągnięciami maszyn i robić tym na co Cię stać.
Nie trzeba mieć od razu Lamello , wystarczy lamelownica z julki albo ferm (jeśli w ogóle potrzebna Ci lemelownica ;) ), wkrętarka nie musi być żółta, wystarczy jakakolwiek nawet marketówka, która wkręca i wierci.
Patrząc z punktu widzenia amatora - pilarka stołowa i ukośnica (jeśli te sprzęty są faktycznie Ci na ten moment potrzebne) to raczej trochę doinwestować do np MLT100 lub DW bo tanie marketowe sprzęty to faktycznie udręka.
Jeśli bawisz się z tarcicą, to też na taniochach heblarko-grubościówce typu meec za pińcet da się robić. Jak oczekujesz wyższej precyzji i Cię stać, to bierzesz dwie oddzielne maszyny, wydajesz z 4 klocki i już jest lepiej, wygodniej, może precyzyjniej.
Tak jak wiele razy tu radzono ... kupować sprzęt pod konkretny projekt. Może się okazać że nie potrzeba niczego dodatkowego tylko Twojego zaangażowania i dopilnowania precyzji wykonania ...
Chcesz kupić lamelownicę makity ... masz na to budżet, to oczywiście lepiej kupić to niż chłam. Ale jak nie ma zasobów finansowych to trzeba pogodzić się z fermem lub mecem i wycisnąć z taniego urządzenia ile się da.
Ściski ? jak chcesz robić klejonkę, to rurowe, jak tylko przytrzymać żeby się nie rozjeżdżało, to i najtańsze o odpowiedniej długości dadzą radę.

Offline andrzejk82

  • Aktywny użyszkodnik
  • ***
  • Wiadomości: 144
Odp: Wydatki na narzędzia, trudne początki.
« Odpowiedź #4 dnia: 2021-03-16 | 23:38:51 »
Z budżetem nie jest źle, tylko żeby nie przeinwestować.  ;D
Kobita już się śmieje że jak przyjdą trudne czasy to będzie przynajmniej co sprzedawać.

Offline Daraas

  • Kornik - Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3471
Odp: Wydatki na narzędzia, trudne początki.
« Odpowiedź #5 dnia: 2021-03-16 | 23:50:52 »
Można kupić wszystko, tylko czy to konieczne.
Można kupić wkrętarkę FESTÓLa ;) tylko po co wydawać 10 Merych skoro można i wkręcić wiertarą za 300 ziko.

Można kupić lamelo Makity za 13 Merych ... ale podobną robotę da lamelo za 300 ziko ... tylko trzeba pokombinować.
Ale oczywiście wracam do budżetu. Jak masz na Makitę to faktycznie wydaje się sensowniejsze i w mniejszej problemayczności w działaniu i wyższym zysku przy odsprzedaży ...

Offline ozi

  • Kornik - Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 7693
    • rachunek
Odp: Wydatki na narzędzia, trudne początki.
« Odpowiedź #6 dnia: 2021-03-16 | 23:53:04 »
Gdzie oszczędzić, a gdzie nie?

odpowiedź jest prosta - nie kupować chłamu, nawet jeżeli już prawie mamy kasę na upatrzony sprzęt nie kupować jeżeli to chłam, co nie jest chłamem? najlepsze, skąd inąd znane Kornikom konkretne narzędzia

bezpieczny wybór to np. Dw733, takich urządzeń jest więcej
nie przeszkadzaj kobieto !!! - na forum jestem

Online Mery

  • Kornik - Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 10308
    • sklep www.gizmogaraz.pl
Odp: Wydatki na narzędzia, trudne początki.
« Odpowiedź #7 dnia: 2021-03-16 | 23:54:07 »
Kobita już się śmieje że jak przyjdą trudne czasy to będzie przynajmniej co sprzedawać.

jak Twoja kobieta będzie sprzedawać po cenie jakiej mówisz że kupujesz to odkupimy wszystko ;D

Offline Jacku

  • Zaawansowany użyszkodnik
  • ****
  • Wiadomości: 251
Odp: Wydatki na narzędzia, trudne początki.
« Odpowiedź #8 dnia: 2021-03-17 | 00:21:54 »
Ja tez zaczynałem mając wkrętarkę i starą wyrzynarke.
Na początku wszystko kupowałem marketowe bo chciałem w miarę szybko skompletować podstawowe narzędzia. Później się okazało ze praca na takiej pilarce stołowej czy ukosnicy to udręka jeśli lubisz mieć wszystko ładnie i dokładnie.
Tak wiec po kilku miesiącach zacząłem wymieniać na markowe ale tylko te narzędzia które musze mieć najbardziej precyzyjne. I tak teraz np pile stołowa i ukośnice mam porządne dewalta ale wkrętarki mam z Lidla i zupełnie nie czuje potrzeby ich wymiany na droższe markowe bo nie poprawi to dokładności w moich projektach.
Także podsumowując: jeśli masz  przyzwoity budżet ale jednak ograniczony to to co tnie kupuj ob razu konkretne a dodatkowe sprzęty  możesz spokojnie na początek oblecieć budżetowo.

P.S. Lamelownicy nadal nie mam i nie planuje, wole sprzedać nerkę i kupić od razu domino kiedyś 🤣

Offline Michał_S

  • Aktywny użyszkodnik
  • ***
  • Wiadomości: 185
Odp: Wydatki na narzędzia, trudne początki.
« Odpowiedź #9 dnia: 2021-03-17 | 00:33:51 »
Ja tez zaczynałem mając wkrętarkę i starą wyrzynarke.
Na początku wszystko kupowałem marketowe bo chciałem w miarę szybko skompletować podstawowe narzędzia. Później się okazało ze praca na takiej pilarce stołowej czy ukosnicy to udręka jeśli lubisz mieć wszystko ładnie i dokładnie.
Tak wiec po kilku miesiącach zacząłem wymieniać na markowe ale tylko te narzędzia które musze mieć najbardziej precyzyjne. I tak teraz np pile stołowa i ukośnice mam porządne dewalta ale wkrętarki mam z Lidla i zupełnie nie czuje potrzeby ich wymiany na droższe markowe bo nie poprawi to dokładności w moich projektach.
Także podsumowując: jeśli masz  przyzwoity budżet ale jednak ograniczony to to co tnie kupuj ob razu konkretne a dodatkowe sprzęty  możesz spokojnie na początek oblecieć budżetowo.

P.S. Lamelownicy nadal nie mam i nie planuje, wole sprzedać nerkę i kupić od razu domino kiedyś 🤣

Jak to jest z tanimi ukośnicami bez posuwu? Mam do zrobienia listwy i pytanie czy misja jest niewykonalna przy użyciu Parkinsona czy Meca. Czy może problem w tym, że trzeba ją często regulować?

Offline wildi2

  • Aktywny użyszkodnik
  • ***
  • Wiadomości: 195
Odp: Wydatki na narzędzia, trudne początki.
« Odpowiedź #10 dnia: 2021-03-17 | 00:43:00 »


Na pewno nie kupię sobie Domino, ani nic z festoola.

Ok byli tu tacy twardzi.... i teraz nawet gacie na F mają czarno zielone :)

Każdy (no może poza beneficjentami dotacji ale to już semi zawodowstwo) zaczynał od zera. Starałem się nie kupować szitu od początku ale i tak kilka zakupów było wybitnie h**owych i za niemałe pieniążki. Jak od początku zaczniesz przeliczać, że taniej to by wyszło kupić gotowe, bardzo szybko się zniechęcisz. Tak na prawdę żadne hobby się nie opłaca :).

Offline Daraas

  • Kornik - Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3471
Odp: Wydatki na narzędzia, trudne początki.
« Odpowiedź #11 dnia: 2021-03-17 | 01:44:27 »
Czy może problem w tym, że trzeba ją często regulować?

Szczerze powiedziawszy jak nie przestawiasz kątów to pytanie czy w przypadku wyregulowania raz to wystarcza ... jeśli tak, to nie ma sensu przepłacać ... chyba ... ? ;)

raw

  • Gość
Odp: Wydatki na narzędzia, trudne początki.
« Odpowiedź #12 dnia: 2021-03-17 | 03:37:38 »
W spadku po dziadku odziedziczyłem suwmiarkę, starszą bodaj ode mnie. Ojciec dłubać nie lubi, więc tutaj za bardzo nic. Także chyba od 0.05 zaczynałem, bo taką dokładność ma suwmiarka. :P

Najlepiej nie dać się wkręcić w kociokwik kupowania, bo ktoś na forum posiada lepsiejsze, fajniejsze. Człowiek już tak ma, że pozazdrości i też chce, a później zastanawia się po co mu takie drogie, kiedy można było tańsze i też by podłubał. Sprzęt wybierać pod siebie na zasadzie częstotliwości używania: częściej - lepszy.

Większe gabaryty w miarę możliwości brać lokalnie, u kogoś kto zapewni, że można sprzęt sprawdzić i w razie czego zwrócić. Zdarzało mi się robić dziwną twarz, kiedy dostałem czyjś rozdłubany zwrot, czasem wytłumaczony po fakcie przez sprzedawcę z internetów jako "powystawowy". Nie wiem, czy w czasach "komuny kowidowej" zalega coś bardzo na półkach, ale wspomnianego faktu trzeba przypilnować. Ze sklepami internetowymi od razu wyjaśniać, bez cackania, inaczej zostanie się ze sprzętem "figo fago". Jak do tej pory nie zdarzyło mi się zwracać rozdłubanych/wadliwych gabarytów na swój koszt (tylko te mniejsze).

Odnośnie samych sprzętów i oszczędzania - tu jest loteria "w normalniejszych pieniądzach". Gniota możesz trafić w boschu, makicie, dewalcie i innych markowych. Niestety taka jest sygnatura naszych "chińskawych" czasów i trudno polecić coś na "100%".

Wszystko co wyżej to nie prawdy oczywiste, tylko mój punkt widzenia. Żeby nie było. :P
« Ostatnia zmiana: 2021-03-17 | 03:51:22 wysłana przez raw »

Online Ask

  • Zaawansowany użyszkodnik
  • ****
  • Wiadomości: 263
Odp: Wydatki na narzędzia, trudne początki.
« Odpowiedź #13 dnia: 2021-03-17 | 07:32:09 »
Oszczednosci też mozesz mieć idac w system jednego producenta np. kupujesz narzedzia akumulatorowe jednego producenta i wtedy przy kolejnym kupujesz samo body bo aku juz masz. Wtedy takie body mozesz szarpnąć wyzszej klasy. Ja przynajmniej tak zamierzam robić. Teraz przez lata nazbieralo mi się różności typu wkretarka bosch do tego ładowarka, nożyce do żywoplotu ryobi plus ladowarka itp... oszczedność żadna...

Offline andrzejk82

  • Aktywny użyszkodnik
  • ***
  • Wiadomości: 144
Odp: Wydatki na narzędzia, trudne początki.
« Odpowiedź #14 dnia: 2021-03-17 | 07:57:30 »
Uspokoiliście sumienie mojej kieszeni :D
Tak zupełnie od zera to też nie zaczynam. Sprzęt Aku mam (wkrętarki, flexa) z racji wykonywanej pracy zawodowej. Powiem Wam że najbardziej męczą moje sumienie te tzw dodatki, np ściski. Mam tak że chłamu nie kupuję i już w ściskach zaraz pęknie 2000 zika. Tego nie brałem pod uwagę. Tylko czytam i czytam i wychodzi na to że nie oszczędzisz.