Przy wolnej sobocie zabrałem sie wstępnie do robienia mis. Znajomy stolarz prze strugał mi dwie deski z orzecha, a ja powycinałem kółeczka, teraz pokleić i na tokarke.
Co do samych dłut Hamleta, ich wykonanie i wykończenie jest super, miłe i gładkie w dotyku. Z ostrością już trochę gorzej, ale jeśli to fabryczne naostrzenie to nie ma co sie dziwić, w dębie zdzierak miał mały problem gdzie w orzechu szło już mu lepiej. Po naostrzeniu powiem może coś więcej, ale porównanie mam tylko z dłutami z Julii więc jak dla mnie to i tak miodzio.
Teraz z innej beczki, zawsze w pierwszą niedziele miesiąca w Świdnicy na rynku odbywa się targ staroci, można zakupić tam kilka rzeczy które zainteresują stolarza, a mianowicie są 2 stoiska oferujące różne ozdoby drewniane jak i akcesoria. Ja sam potrzebowałem politure jak i zamek do szkatułki. Oprócz tego upolowałem 3 strugi i ręczna wiertarkę. Dobrałem gdzieś na innym stosiku mosiężne wkłady do świecznika, byłą cała skrzynka ich.