Autor Wątek: Mysia Nora - chociaż myszy już brak. Przybytek Chaczinsa  (Przeczytany 34123 razy)

Offline gwd

  • Kornik - Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1074
Odp: Mysia Nora - chociaż myszy już brak. Przybytek Chaczinsa
« Odpowiedź #255 dnia: 2019-04-17 | 23:54:45 »
GK w starym domu z bala to złe kung fu. Raz, że wygląda jak pięść do nosa to drastycznie zmienisz mikroklimat w domu, który od momentu wybudowania był nieszczelny, oddychający. Uszczelnisz go to mogą się zacząć dziać cuda. Chcesz odświeżyć, daj deski nawet najtańsze 14-15 mm boazeryjne na łatach. Pociągnij białym olejem i będziesz miał schludnie i nowocześnie. Zanim cokolwiek zrobisz wejdź na parę stron o wykończeniu domów, popatrz jak to ludzie robią.
Jak chcesz ocieplać to tak samo z zewnątrz: wełna na stelażu, wiatroizolacja i deska szalunkowa.   

Offline ozi

  • Kornik - Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 7693
    • rachunek
Odp: Mysia Nora - chociaż myszy już brak. Przybytek Chaczinsa
« Odpowiedź #256 dnia: 2019-04-18 | 00:09:08 »
Dobry kierunek  :)



PS.
jeżeli GK to po zaizolowaniu fasady, jeżeli interesuje cię powód to pisz   ;)   (jak ja nie lubię GK :-X, prywatnie bez znaczenia dla sprawy)
nie przeszkadzaj kobieto !!! - na forum jestem

Offline Chaczins

  • Kornik - Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 969
Odp: Mysia Nora - chociaż myszy już brak. Przybytek Chaczinsa
« Odpowiedź #257 dnia: 2019-04-18 | 00:19:47 »
Desek w środku na ścianach wolałbym uniknąć, po prostu mi sie to nie podoba. Chciałbym uzyskać gładka, równa powierzchnię.  Przy zaizolowaniu od zewnątrz, rozumiem ze wtedy nie ma problemu z płytami GK od środka?
Jak ocieplić z zewnątrz to wiem, juz patrzyłem. Bedzie konstrukcja na kantowkach, wełna, wiatroizolacja paraprzepuszczalna, i na to deska

Offline gwd

  • Kornik - Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1074
Odp: Mysia Nora - chociaż myszy już brak. Przybytek Chaczinsa
« Odpowiedź #258 dnia: 2019-04-18 | 00:32:09 »
Jak uszczelnisz dając GK to pomysł jak ogarniesz wentylacje domu, jak doprowadzisz powietrze do kominka czy pieca. Kiedyś w domach z bala cała wentylacja była realizowana przez ściany. Jak zamkniesz tę drogę to musisz stworzyć inną. Weź pod uwagę, że taki dom pracuje a GK nie, wiec będzie pękać. Ogólnie szczerze odradzam. Deski w środku naprawdę mogą wyglądać nowocześnie. A z tego domu i tak nie zrobisz ultra nowoczesnego z równymi ścianami. Taki dom ma taki charakter bo taki właśnie jest, konwersja na nowoczesny to walka z wiatrakami.

Offline Chaczins

  • Kornik - Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 969
Odp: Mysia Nora - chociaż myszy już brak. Przybytek Chaczinsa
« Odpowiedź #259 dnia: 2019-04-18 | 02:18:30 »
Wszystko jest bardzo mocno pogmatwane i powiązane, dużo zabawy mnie czeka, tak więc dziękuje wam za rady wszystkim :) I liczę żę utrzymamy się na tym poziomie, głowę nad wodą i do przodu! :)

ruszam z przeprowadzką za tydzień, głowię się narazie jak wszystkie graty tam przetransportować aby nie jeździć na 15 razy, a żeby też nie rzucać się od razu na firmy / busy po 500 pln za dobę. Chyba w ruch pójdzie szwagier i leciwy dostawczak, plus przyczepka - i lecim :)

Dawno też nie wrzucałem info co z moim rozwojem, że tak powiem - stolarskim. A jako ze duzo tu debatujemy, to chcialbym wyjasnić kilka słów.

Otóż ciągle balansuje w takiej cholernie głupiej przestrzeni pomiędzy pójściem na całość, a zwinięciem manatek. Drewno strugane daje zarobić, w zimę szło to elegancko - na wiosnę notuje spadek sprzedaży, kwiecień zapowiada sie rekordowo nisko (2x mniej niz w styczniu czy lutym). Od poczatku zastanawialem sie, jaki wpływ będzie miało wyjscie ludzi do swoich "nor" - czy nakręci sprzedaż, czy zwolni. Jak widać, raczej zwalnia.

Zysk na czysto pozwala na inwestowanie w warsztat, materiał, maszyny, sprzet. Dokupiłem sobie taśmówkę, mam bardzo duzo drewna (jak na standardy od których zaczynałem, czyli pojedyncze dechy - teraz mam stock drewna o wartości sprzedażowej kilku tysięcy PLN), kupiłem kilka gadżetów jak ręczna pilarka, gadżety do kołków, kleje, szpeje.
Nie można więc powiedzieć, że nie przyniosło moje działanie przez zimę rezultatu - bo przyniosło. Czuję jednak duży niedosyt, bo chciałbym bym na tym etapie mógł się bezproblemowo utrzymać z DG, bez rozpraszania się poszukiwaniem etatu.

Przedsięwzięcie ze sprzedażą gotowych wyrobów (jak deski, elementy dekoracyjne, oświetlenia, itp) to ogromne, ogromne przedsięwzięcie jak dla mnie. Kwestia brandowania rzeczy, produktów, opakowań, postawienia własnej strony, odpowiednich fotografii, całego aspektu wizualnego, identyfikacji własnej działalności - ogrom, ogrom roboty i środków! To sie tak wydaje, że "a zrób, wrzuć, pójdzie". To działa z półproduktem, w stricte branżowym podejściu stolarz-stolarz. Ktoś kto kupuje ode mnie strugane drewno, nie oczekuje super identyfikacji mojej działalności, czy marki, ładnej fotografii albo bajeranckiego opakowania. Ma dostać suche, strugane, przycięte drewno i jest cały happy. Już na tym etapie gdzie obecny jestem jedynie na allegro, dostaje niemożliwe dla mnie zapytania od firm nawet na całe m3 struganego drewna - nie dokładając nawet ZŁOTÓWKI do kwestii promowania się.

Ktoś kto jednak kupuje chociażby "głupią" deskę do krojenia czy podkładki, potrzebuje już tego całego "czaru". Musi być ładnie, rozpoznawalnie, światowo, estetycznie. Musi obejrzeć, musi się podobać - musisz być wiarygodny. To chyba najlepsze określenie, musisz być "wiarygodny".
Oczywiście możesz być XXX na allegro sprzedającym deskę na białym tle (którego de iure allegro wymaga), ale tak sprzedałem.... 1 sztukę. Dosłownie, jedna.

Posypuję głowę popiołem że nie prowadziłem żadnego innego sposobu promowania swojej działalności - bo zwyczajnie brakowało mi "contentu". No co, na profilu FB będę pisał wiersze? Na Insta wrzuce zdjęcia kota? To musi mieć jakąś treść. Do tego potrzebne fotki, obróbka ich, tła, światło. Fajnie rzucić jakieś brandowane koperty, więc tusz + stempel z logo. Fajnie wypalać logo na drewnie, więc mosiężny stempelek za ~ 350 pln. Należałoby to jakoś pakować schludnie, więc cyk - stówka albo dwie na kartony.
I to wszystko trwa, zbieranie tych elementów. Jeden, drugi, trzeci - bez czwartego nie ma piątego, a o siódmym nie ma co marzyć.

Wszystko zapewne byłoby łatwiejsze z większym budżetem. Większy budżet jest w zasięgu, bo przecież mógłbym otworzyć DG i wziąć dofinansowaną pożyczkę na start z praktycznie 0% oprocentowania.... ale nie chcę w ten sposób. Staram się JESZCZE unikać kredytowania, chociaż wiem że w przyszłości nie będzie to możliwe, bo na kredytowaniu funkcjonuje każde przedsiębiorstwo o pewnej skali. Ja jednak w tej skali nie jestem.

Nie odbierajcie proszę tego jako żalenie się, złożenie broni, czy "pr******chanie się". Jestem jak karaluch, nie tak łatwo się mnie pozbyć, a bez głowy też będę biegał.

KONKLUZJA:
Sprzedaż struganego drewna jest opłacalna. Nie jestem na obecnym etapie pewien czy na tyle, by tylko i wyłącznie z tego utrzymać warsztat - ale na pewno może to stanowić dodatkowe źródło przychodu z rozsądnym wynikiem PLN / roboczogodzina.

Sprzedaż półproduktu, a produktu dla odbiorcy indywidualnego - to zupełnie inne gałęzie biznesu. Półprodukt sprzedasz z kopyta, masz, wystawiasz - i idzie. Gorzej, lepiej - ale idzie. Produkt gotowy wymaga sporych nakładów na wszystko dookoła, tylko nie sam produkt. Aby sprzedać jeden wytwór za rozsądne pieniądze, musisz zainwestować setki albo czasem tysiące w poboczne tematy. Sam produkt może kosztować w wytworzeniu 5 PLN, ale to reszta "przejada" pieniądze.

Niezwykle źle wykorzystałem ostatnie 3 miesiace i mam do siebie o to bardzo dużo żalu. Uważam że mogłem zrobić więcej, lepiej, wcześniej - a zaprzepaściłem sporo czasu i szans. Na obecnym etapie powinienem już mieć jakikolwiek content na FB / Insta, powinienem mieć gotowe oferty sprzedażowe i towar - a ja bawie się w przeprowadzki do Parczewa. Oczywiście, to też ważne - ale za bardzo się tym zająłem i mój umysł odpłynął. Za dużo czasu poświęcam na czytanie w internecie, oglądanie filmów, seriali, czy filmików tematycznych. Za mało czasu poświęcam na warsztat.

Żałuję przeprowadzenia się w styczniu dalej od warsztatu. Niestety, nie miałem wyjścia bo poprzedni właściciel wypowiedział umowę - i wylądowałem nie tak blisko i komfortowo względem warsztatu. To często odcinało mi drogę do pracy w "natchnieniu", gdy siedziałem w domu i mówiłem - a chust, jade, zrobie. Teraz nim się zbiorę, ruszę, dojadę - przechodzi motywacja i przerodziło się to w stagnację.





Online trz123

  • Kornik - Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2919
Odp: Mysia Nora - chociaż myszy już brak. Przybytek Chaczinsa
« Odpowiedź #260 dnia: 2019-04-18 | 07:29:57 »
Jesli chcesz sprzedawac tylko strugane deski, to kupuj czterostronnego weiniga i jazda. Mozna calymi dniami strugac, Wydajnosc bardzo duza , ale niestety maszyna nie jest tania
« Ostatnia zmiana: 2019-04-18 | 07:31:44 wysłana przez trz123 »

przemek77

  • Gość
Odp: Mysia Nora - chociaż myszy już brak. Przybytek Chaczinsa
« Odpowiedź #261 dnia: 2019-04-18 | 08:35:31 »
Chaczis nie załamuj się  ;) Prosta sprawa ……. gdyby ludziom w interesach szło zawszę idealnie, a dochody mieli co miesiąc takie jak w szczytowym miesiącu, to po ulicach chodziliby sami milionerzy i nie byłoby nikogo do roboty. Po co iść na etat, jak można otworzyć działalność i żyć jak krezus  ;D ;D


Offline seler

  • Kornik - Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1929
Odp: Mysia Nora - chociaż myszy już brak. Przybytek Chaczinsa
« Odpowiedź #262 dnia: 2019-04-18 | 08:35:45 »
Pany,
Dzieki za odpowiedzi i sorry jak sie ktos z was poczul urażony.

Nie wiem jak inni koledzy ale ja nie na pewno się nie poczułem, przecież to tylko internet a I nikt nie prosił mnie o opinię.
Ponieważ jednek na tym forum już wielokrotnie inni mi pomogli uniknąć błędów, często kosztownych, to jako budowlaniec-kosztorysant budujący od czterech lat własnoręcznie swoje "siedlisko" wydało mi się że mogę coś podpowiedzieć.

Piszesz "Po prostu nie chciałem rozmowy na zasadzie "doloz 150 tysiecy i zrob jak należy od razu"," i bardzo mądrze bo takie rady są do du..y. Oczywistym jest że na doprowadzenie tej ruinki do chociażby minimalnych standardów współczesnych to i 300 tysięcy będzie mało, nie wspominając o jakiejś energooszczędności czy komforcie dla rodziny 2+2.

A skoro już przyjąłem na siebie role "kill joya" to powiem Ci więcej;

- zakres robot który sobie przewidziałeś na teraz nie masz szans wykonać do zimy jeśli nie zlecisz bądź nie poświęcisz dziennie 12h z pomocnikiem a i to wątpliwe. A chyba zarabiać jeszcze planujesz? Oczywiście nie uwzględniam procedury urzędniczej.

- nie chcesz w środku boazerii bo Ci się nie podoba i chcesz mieć ładnie i gładko, przy obecnych założeniach będziesz miał ściany popękane zanim skończysz malować i grzyb na gk zanim wiosna przyjdzie.

- czy policzyłeś sobie opór cieplny obecnych przegród i wiesz ile zużyjesz ciepła na dogrzanie takiego obiektu? No chyba że preferujesz temperature bytową w okolicach 17st to dramatu nie będzie, zresztą ciężko to będzie wygrzać powyżej...

- z tego co wykonasz teraz nie zostanie się prawie nic jeśli przystąpisz do prawdziwej odbudowy więc każda złotówka i roboczogodzina idzie w piach.

Gdybym był Tobą - a nie jestem i nie znam wszystkich uwarunkowań więc po prostu to zignoruj - ot dywagacja, więc gdybym to zrobiłbym tak:

- wydzielił w warsztacie 30m2 na małe mieszkanko z aneksem kuchennym i łazienką 4m2, taka przestrzeń da się przytulnie urządzić, sam mieszkałem z Żoną przez 5lat na 26m2. To nie będą zmarnowane pieniądze bo w przysżłości będzie to przestrzeń biurowo-socjalna Twojego Zakładu. Jeśli Cię fantazja nie poniesie i dobrze przemyślisz temat to może w 40tys się zmieścisz.
- pozostałą kasę zainwestował bym w doprowadzenie warsztatu do stanu db+ i wyposażenie w niezbędne maszyny już na odpowiednim poziomie do zakresu jakim chcesz się zajmować
- poświęcił 3-4 lata pracy "na swoim" na odłożenie stosownej kwoty na rozpoczęcie przebudowy/budowy domu z prawdziwego zdarzenia.

Takie rozwiązanie oprócz realności wykonalności ma jeszcze taka zaletę że nie przeinwestujesz w coś co za kilka lat może Ci się odwidzieć. Maszyny czy cały zakład zawsze sprzedasz, za połataną ruderę nikt Ci nie zapłaci.

Tyle Wujek Dobra Rada... ;)

Offline gwd

  • Kornik - Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1074
Odp: Mysia Nora - chociaż myszy już brak. Przybytek Chaczinsa
« Odpowiedź #263 dnia: 2019-04-18 | 08:52:24 »
A teraz coś optymistycznego:
masz zaledwie 24 lata, jesteś zaradny i zmotywowany. Dasz sobie radę ale mam wrażenie, że niepotrzebnie się tak extremalnie spieszysz. Zwolnij chłopie, całe życie przed Tobą. Już dużo osiągnąłeś, masz sporo doświadczeń, jak widać sporo ludzi się zaangazowało, żeby Cię wesprzeć. Życie dzieli się na większe interwały niż miesiące czy kwartały więc nie wyrzucaj sobie, że "zmarnowałeś" trzy miesiące. Pamiętaj, że droga jest celem (cel i tak dla każdego jest taki sam więc nie ma co się spieszyć ;). Przeprowadzisz się z dużego miasta na wieś zobaczysz jak wszystko zwolni. Zacznij już się przyzwyczajać bo inaczej będziesz się tym frustrował:) Ludzie na wsi rzadko używają zegarka a czasem i z kalendarzem mają problem;)

A waracając do budowalnki. W tym drewnianym domu ludzie mieszkali przez dziesięciolecia, jak ten standard jest nie do zaakceptowania dla Ciebie (ew. z minimalnymi poprawkami typu wod-kan) to zrób tak jak sugeruje seler. Nie działaj pochopnie, nie marnuj swoich zasobów (czas/pieniądze/motywacja).

Offline Acar

  • Kornik - Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4179
Odp: Mysia Nora - chociaż myszy już brak. Przybytek Chaczinsa
« Odpowiedź #264 dnia: 2019-04-18 | 08:57:44 »
Fajnie się czyta takie spowiedzi. Duzo się można nauczyć. Uszy go góry.
Montażysta za dwa trzysta.

Offline ozi

  • Kornik - Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 7693
    • rachunek
Odp: Mysia Nora - chociaż myszy już brak. Przybytek Chaczinsa
« Odpowiedź #265 dnia: 2019-04-18 | 09:07:02 »
No to ja napiszę tak:
gdzie mogę zamówić deskę (do krojenia) Twojej produkcji? Chcę/zamawiam deskę z Twoim logo oraz indywidualnym numerem. Jestem przekonany, że za kilka lat taka deska będzie rodzynkiem z warsztatu znanego stolarza  ;)  (model i materiał pozostawiam do Twojego wyboru, pakowanie folia pęcherzykowa)




PS.
dla rozluźnienia
Jestem jak karaluch, nie tak łatwo się mnie pozbyć, a bez głowy też będę biegał.
karaluchy potrafią wiele bez głowy  ;)

PS.2
nie wyobrażam sobie tego forum bez takich ludzi jak Ty- inspirujesz
« Ostatnia zmiana: 2019-04-18 | 09:12:17 wysłana przez ozi »
nie przeszkadzaj kobieto !!! - na forum jestem

Offline M.ChObi

  • Moderator Globalny
  • Kornik - Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 7868
Odp: Mysia Nora - chociaż myszy już brak. Przybytek Chaczinsa
« Odpowiedź #266 dnia: 2019-04-18 | 10:05:15 »
Jestem jak karaluch

Może i łysy , ale nie aż tak brzydki ;D
Nie jestem jak Fyme , ja nie spamuję , piszę tylko małowartościowe posty w znacznych ilościach .

Offline fyme

  • Kornik - Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 10362
  • Chciałem napisać coś mądrego więc... "coś mądrego"
Odp: Mysia Nora - chociaż myszy już brak. Przybytek Chaczinsa
« Odpowiedź #267 dnia: 2019-04-18 | 10:08:40 »
Jak uszczelnisz dając GK to pomysł jak ogarniesz wentylacje domu, jak doprowadzisz powietrze do kominka czy pieca. Kiedyś w domach z bala cała wentylacja była realizowana przez ściany. Jak zamkniesz tę drogę to musisz stworzyć inną. Weź pod uwagę, że taki dom pracuje a GK nie, wiec będzie pękać. Ogólnie szczerze odradzam. Deski w środku naprawdę mogą wyglądać nowocześnie. A z tego domu i tak nie zrobisz ultra nowoczesnego z równymi ścianami. Taki dom ma taki charakter bo taki właśnie jest, konwersja na nowoczesny to walka z wiatrakami.
Z tymi gk to się nie zgodzę. A domy w konstrukcji szkieletowej? Tam też w środku rygipsy i nie pęka. Z resztą są patenty na nie pękanie ścian na łączeniach gk.

Offline ozi

  • Kornik - Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 7693
    • rachunek
Odp: Mysia Nora - chociaż myszy już brak. Przybytek Chaczinsa
« Odpowiedź #268 dnia: 2019-04-18 | 10:13:30 »
Panowie,
to nie jest dom szkieletowy tylko z bali. Problemem na dzisiaj nie jest pekanie GK (GK pęka gdy jest źle zrobione) ale przesuwanie punktu rosy do wewnątrz. Po pierwsze izolacje z zewnątrz potem GK wewnątrz. 
nie przeszkadzaj kobieto !!! - na forum jestem

Offline gwd

  • Kornik - Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1074
Odp: Mysia Nora - chociaż myszy już brak. Przybytek Chaczinsa
« Odpowiedź #269 dnia: 2019-04-18 | 10:14:00 »
Całkowicie nieporównywalna sytuacja. Konstrukcja domu szkieletowego jest oparta o kantówki a rozszeżalność drewna wzdłuż włókien jest znikoma w stosunku do rozszeżalności drewna w poprzek włókien, a taka jest konstrukcja domu z bala.